W tym kursie poznasz jedną z najważniejszych, kluczowych umiejętności rysowniczych – umiejętność stosowania perspektywy!
Poznacie metodę geometryczną na poprawne odłożenie odcinka w perspektywie w dal, tak żeby uzyskać wiarygodnie wyglądającą iluzję skrótu perspektywicznego.
Skrót perspektywiczny jest charakterystyczną cechą rysunków w perspektywie. Chodzi o to, że odległości wydają się coraz mniejsze wraz ze zwiększaniem odległości od obserwatora, pomimo że w rzeczywistości pozostają jednakowe. Prezentowaną metodę nazywamy potocznie metodą słupów telegraficznych, bo na przykładzie słupów można ją bardzo wyraźnie zaobserwować w rzeczywistości.
Zaczynam od narysowania teoretycznej przestrzeni, w której będę odkładał odcinek. Zaznaczam poziomą linię horyzontu i zaznaczam jakiś punkt zbiegu, czyli nieskończoność, do której będą zmierzały odkładane odcinki.
Ustawiam pionową płaszczyznę, na której wykonam konstrukcję odkładania. Rysuję linię pionową, potem dwie linie poziome, czyli zbiegające się w wybranym punkcie zbiegu. W ten sposób otrzymałem nieskończenie długą płaszczyznę pionową.
Zaznaczam sobie poziomy odcinek do odłożenia, wydzielając mniejszą płaszczyznę drugą linią pionową.
Pamiętajcie, że zawsze w rysunku perspektywicznym możecie sobie dorysowywać teoretyczne płaszczyzny pomocnicze, żeby wykonać jakieś operacje na odcinku, np. powielić go, albo podzielić.
Teraz zaczynam konstrukcję powielania. W płaszczyznę wrysowuję przekątne. Miejsce ich przecięcia to środek płaszczyzny. Ten środek przenoszę na dalszą pionową krawędź zewnętrzną, prowadząc linię w kierunku punktu zbiegu. Miejsce przecięcia tej linii z pionem to środek pionowej krawędzi.
Teraz używam zwykłej perspektywy dwuzbiegowej, w której piony nie ulegają skrótom perspektywicznym, dlatego mógłbym upewnić się, czy ta pionowa krawędź zewnętrzna jest podzielona dokładnie na pół, sprawdzając po prostu ołówkiem, czy obie połówki są równe.
Z przeciwległego narożnika płaszczyzny prowadzę linię przez wyznaczony punkt środkowy, aż do przecięcia z linią poziomą, czyli tą zbiegającą się. Znaleziony punkt teoretycznie wyznacza mi, gdzie powinienem narysować kolejny pion, aby powstała płaszczyzna była identyczna z poprzednią, a więc i powielany odcinek poziomy był równy.
Dla pewności mogę taką samą linię poprowadzić z kolejnego wierzchołka, żeby znaleźć drugi punkt wyznaczający koniec powielonej płaszczyzny.
Warto sprawdzić ołówkiem czy odległości obu wyznaczonych punktów od poprzedniego pionu są jednakowe. Jeśli nie są, trzeba sprawdzić poprawność poprzednich kroków: przede wszystkim, czy piony rzeczywiście są pionowe i równoległe względem siebie, czy podziały na pół są równe, albo czy linie zbiegające się nie są prowadzone po łuku.
W tym przypadku odkładam odcinek w płaszczyźnie pionowej, więc tak naprawdę nie potrzebowałem aż dwóch punktów, ale przy odkładaniu w płaszczyźnie poziomej, dwa punkty są już niezbędne z powodu skrótów perspektywicznych.
Dalej powtarzam wszystkie kroki w celu powielenia tego samego odcinka jeszcze raz i powtarzam aż do otrzymania potrzebnej liczby odcinków.
Ta metoda jest bardzo przydatna przy rysowaniu rytmicznie powtarzających się elementów, np. różnego rodzaju słupków, pasów, podziałów elewacji, okien. Ale również przy rysowania obiektów symetrycznych, żeby zachować jednakowe długości po obu stronach osi symetrii.