W pierwszym kroku nauczymy Cię jak odpowiednio:
https://vimeo.com/774969251
Tak jak w niemal każdym temacie, rysunek zaczynamy od podrysu. W przypadku rysowania zwierząt najlepiej uprościć sobie obrys do konkretnych, nieskomplikowanych kształtów. W przypadku tego psa, zaczynamy rysować głowę od kuli, nie będzie to dosłownie kula w rzeczywistości, można ją sobie tak w przybliżeniu narysować.
Następnie można potraktować pysk jako owal. Analogicznie cały czas trzeba uważać, żeby proporcje były odpowiednie. Odmierzam ile razy szerokość i długość elipsy mieści się w całej głowie. To samo robię, mierząc odległość dolnej krawędzi pyska i pozostałych części, takich jak np.: nos i uszy.
Oczy też powinny mieć odpowiednią wielkość, można ją sprawdzić porównując je z czymś o podobnej wielkości, czyli na przykład z nosem. Powinny mieć również odpowiednie położenie, a to można sprawdzić w odniesieniu do pyska albo do kuli-głowy.
Kiedy mamy już ogólny kształt głowy, możemy zaznaczyć części tułowia. Sugeruję się przy tym układem futra. W tym temacie bardzo upraszamy kształt, bo nie zagłębiamy się w anatomię, ale możemy sobie na to pozwolić, ponieważ kształt tego psa jest uzależniony od futra i patrząc, nie jesteśmy w stanie stwierdzić, gdzie są konkretne mięśnie, więc przy tym rysunku to jest nawet nieistotne.
Jeśli chodzi o łapy to dobrze, żeby składały się z dwóch części – jednej pionowej, a drugiej bardziej poziomej nachodzącej na nią. Kształt łap powinien być spłaszczony od dołu i to samo tyczy się wszystkich miejsc w których pies styka się z podłożem, bo tam futro się spłaszcza. Sam moment, gdzie kończy się dolna krawędź łap i gdzie kończy się cały pies po lewej polecam odmierzyć od czegoś, najlepiej od głowy.
Tylko łapa jest dość specyficzna, bo jej zgięcie musi wystawać poza lewą krawędź psa. Już po tym możemy zaznaczyć delikatny obrys ogona.
https://vimeo.com/775076822
Teraz kiedy już mam bardzo ogólny kształt, mogę zacząć go nieco doprecyzowywać. Zaczynam zamieniać prosty owal nosa i oczu w kształty bardziej realistyczne. Skracam nieco pysk i zaznaczam w nim zagięcia. Na pysku krawędzie mogą być w miarę ostre.
Ważne, żeby wszystkie krawędzie nie były za mocne, ponieważ potem nie będziemy ich cieniować. Nie chcemy, żeby nasz pies miał dodatkowy niepotrzebny kontur. A pozostałe krawędzie, gdzie futro nie jest tak krótkie jak na pysku będziemy rysowali lekką przerywaną kreską, dobrze, żeby kreski od razu układały się w tą samą stronę, co futro.
Teraz rysuję wystający język, mogłam to zrobić to też podczas fazy uproszczonych brył, ale wolałam, żeby język pojawił się wraz z dokładniejszym kształtem pyszczka. Następnie rysuję zęby oraz zarys futra, które pojawia się za pyskiem oraz jest widoczne w miejscu w którym pysk jest otwarty.
Nozdrza powinny być na jednej linii. Ze względu na obłość nosa, linia ta będzie zagięta. Jest ona mniej więcej zlokalizowana w połowie nosa. Oczy też powinny mieć bardziej nieregularny kształt, nawet bardziej niż oczy człowieka, bo w tym przypadku nie tylko powieki na nie nachodzą, ale także sierść.
Warto od razu w nich zaznaczyć refleks światła, który się w nich odbija. Będzie to miejsce, które będzie trzeba ominąć podczas cieniowania, tak żeby pozostało całkowicie białe. Od razu zaznaczam wokół oczu miejsca w których będą widoczne części futra, które będą tworzyły większe grupy.
Porównam to w taki sposób. Przy rysowaniu trzech oddzielnych liści, liście rysujemy jako skupiska, nachodzą na siebie, wtedy te dolne są ciemniejsze od tych górnych, dzięki czemu się wybijają. Tu tak samo – oddzielne włoski rysujemy jako większe grupy, które będą nachodziły na siebie nawzajem.
Teraz rysuję elementy łap. Można również wzmocnić nieco język. Trzeba uważać na wzmacnianie krawędzi, ale tam gdzie i tak będzie ciemniej można sobie pozwolić na takie lekkie pogrubienie. Zwykle można to robić w przypadku krawędzi, które są od spodu.
Zawsze w obiekcie oświetlonym od góry, od dołu pojawi się cień. Teraz jest też odpowiedni moment, żeby narysować jedyną rzecz o geometrycznym kształcie – brylok. Jest to elipsa lekko nachylona w lewą stronę.
Na koniec wszystko przecieram gumką chlebową. Nie żeby zetrzeć wszystkie linie całkowicie, ale żeby je trochę osłabić. Nie chcę, żeby później kontur za bardzo się wybijał spod cieniowania.